PIESEK WARSZAWSKI – HISTORIE: Cywilna Grupa Poszukiwawcza Tropiciele cz. 1

Chłodny listopadowy ranek. Niedziela. Większość piesków jeszcze śpi, ale te z Cywilnej Grupy Poszukiwawczej są już gotowe na swój trening. Dziś ćwiczą w opuszczonych bunkrach niedaleko Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Byliśmy tam z nimi, porozmawialiśmy i oczywiście zrobiliśmy zdjęcia.

Kim jesteście? Przedstawcie się. Jaki jest cel waszego działania?

Jesteśmy grupą 18 osób, które znalazły wspólną pasję jaką jest praca z psami. Grupa powstała 4 lata temu, można rzec, że z przypadku. Większość z nas, biorąc psa nie myślała o ratownictwie. Zaczynaliśmy rekreacyjnie, ale z czasem przekonaliśmy się o tym, że to nam nie wystarcza. Wzięliśmy się ostro za pracę, zmieniliśmy trenera i na efekty nie trzeba było długo czekać. Grupa zaczęła się rozrastać, psy uzyskiwały kolejne certyfikacje, a my zaczęliśmy zdobywać szerszą wiedzę ratowniczą (dotyczącą m.in. nawigacji, zagadnień medycznych i planistyki), bo bycie ratownikiem to znacznie więcej niż praca z psem. W efekcie zaczęliśmy jeździć na akcje. Ale na akcjach poszukiwawczych nasza praca się nie kończy. Jeździmy do szkół edukować najmłodszych z zakresu bezpiecznych relacji z psami, opowiadamy o sile i mocy wolontariatu (bo tak naprawdę to jesteśmy wolontariuszami), o tym, że warto dążyć do celu, że warto pomagać innym. I właśnie taki jest nasz cel: pomoc potrzebującym.

Ile psów jest w Waszym zespole?

Obecnie mamy 21 psów, z czego część ćwiczy rekreacyjnie, a część trenuje stricte pod ratownictwo. 6 psów ma certyfikację terenową klasy 1 Państwowej Straży Pożarnej (dopuszczającą do udziału w akcjach poszukiwawczych na terenie Polski i za granicą), jeden pies ma zdany egzamin gruzowiskowy klasy 0 (dopuszczający do zdania egzaminu certyfikującego klasy 1), inny pies ma zdany międzynarodowy egzamin IRO. Kilka psów przygotowuje się do swoich pierwszych egzaminów. Mamy bardzo różne psy: kundelki, border collie, aussie, owczarki niemieckie, owczarka belgijskiego, maliniaka, cairn terriera, tosa inu i sznaucera średniego. Jak widać przekrój jest ogromny.

Kto może zostać tropicielem? Czy każdy pies ma wystarczająco dobry nos by zasilić Wasze szeregi? Jakie kursy czy szkolenia musi przejść by być psem ratowniczym?

Prawda jest taka, że każdy pies ma niezwykle czuły węch i w zasadzie każdy pies, któremu sprawia to frajdę, może trenować rekreacyjnie. Natomiast nie każdy ma predyspozycje do pracy na poważnie. Składa się na to wiele czynników: miłość do ludzi (psy agresywne nie mogą tej pracy wykonywać), motywacja do pracy, dobra współpraca z przewodnikiem (dzięki której możliwe jest wykorzystanie niezwykłych możliwości psiego nosa) i świetna kondycja fizyczna. W Polsce egzaminy przeprowadza Państwowa Straż Pożarna i składają się z dwóch etapów: klasa 0 – sprawdzenie predyspozycji psa do pracy w terenie (do odnalezienia są dwie osoby), oraz próba agresji (sprawdzanie czy pies nie jest agresywny w stosunku do człowieka), dopiero po zdanym egzaminie 0 można przystąpić do egzaminu certyfikującego klasy 1, na który składa się posłuszeństwo: chodzenie przy nodze, siad/waruj z marszu, aport, przejście po specjalnym torze (z drabinami, ruchomą kładką, kładkami na wysokości), zmiany pozycji, oraz wysyłanie kierunkowe – wysyłamy psy we wskazanym przez nas kierunku, na odległość ok. 20 m. Po zdanej części posłuszeństwa następuje próba agresji oraz część terenowa, gdzie do odnalezienia są trzy osoby. Można też zdawać międzynarodowe egzaminy IRO (Internazionale Rettungshunde Organisation). Mogą je zdawać psy różnych specjalizacji (terenowe, tropiące, gruzowiskowe, lawinowe czy wodne). W ramach każdej ze specjalizacji egzaminy są trzyetapowe: pierwszy etap (V) sprawdza predyspozycje, a kolejne (A i B) gotowość do pracy. Na każdy etap składają się dwie części: posłuszeństwo (w tym pokonywanie przeszkód) i praca w terenie.

Jakie są typy psów ratowniczych? Możecie krótko scharakteryzować te, które występują w Waszej grupie?

Na wstępie – rozróżnienia między typami psów nie są czarno-białe. W ratownictwie najistotniejsza jest skuteczność i szybkość odnalezienia, dlatego psy pracujące górnym wiatrem często ułatwiają sobie zadanie tropiąc i odwrotnie – psy tropiące w celach ratowniczych często używają górnego wiatru, żeby szybciej dotrzeć do zaginionego. Bywają też psy, które łączą pracę w dwóch, a nawet w kilku specjalizacjach. Skrót informacji o typach psów ratowniczych i sposobach oznaczania znajduje się w zrobionym przez nas filmiku.

W naszej grupie występują:

  • Psy pracujące górnym wiatrem / terenowe (nazywane też często ratowniczymi/rewirującymi). Poszukują dowolnej żywej osoby w terenie niezurbanizowanym. Typowo szukają bez linki, nie potrzebują próbki zapachu. Wyłapują zapach żywych ludzi niesiony z wiatrem. Sygnalizują odnalezienie (oznaczają) oszczekując poszukiwanego lub doprowadzając przewodnika na miejsce odnalezienia. W ich pracy duże znaczenie mają warunki atmosferyczne, zwłaszcza siła i kierunek wiatru (ale także ukształtowanie terenu, temperatura, opady, nasłonecznienie czy ciśnienie). Dla psa tej specjalności nie ma natomiast dużego znaczenia czas, który upłynął od zaginięcia (choć jest on oczywiście istotny dla służb wyznaczających teren poszukiwań). Aby uzyskać uprawnienia do udziału w akcjach na terenie Polski muszą zdawać egzaminy państwowe PSP (o których mowa jest wyżej). Obecnie mamy w grupie sześć certyfikowanych psów tej specjalizacji i kilka psów przygotowujących się do pierwszego egzaminu.
  • Psy gruzowiskowe. Również używają górnego wiatru. Szukają dowolnej żywej osoby w zawalonych budynkach, na gruzach. Ze względów bezpieczeństwa pracują bez charakterystycznych szelek, w których typowo widzimy psy tropiące i terenowe. Ten typ pracy wymaga od psa i przewodnika wiedzy odnośnie rozchodzenia się zapachów w przestrzeniach zamkniętych. Oznaczają zaginionego podobnie jak psy terenowe, natomiast jest szczególnie istotne, aby nie oznaczały fragmentów odzieży – mogłoby to spowodować błędne i niebezpieczne wykorzystanie sił ratowniczych do odgruzowywania obszarów, gdzie nie ma ofiar. Aby uzyskać uprawnienia do udziału w akcjach na terenie Polski muszą zdawać egzaminy państwowe PSP (o których mowa jest wyżej). Obecnie mamy w grupie jednego psa, który zaliczył wstępny egzamin tej specjalizacji (klasy 0) i kilka psów, które szkolą się w tym kierunku.
  • Psy tropiące (pracujące dolnym wiatrem). Istnieje kilka podtypów tej specjalizacji, ale różnią się w niewielkim zakresie. Psy tropiące szukają konkretnej osoby na podstawie próbki zapachu. Idą śladem zaginionego, czyli pracują na podstawie pozostawionych przez niego cząstek zapachu. W efekcie typowo przebywają bardzo podobną drogę jak poszukiwany, najczęściej tropią na lince. Mogą pracować zarówno na terenie zabudowanym, jak i niezabudowanym. W ich pracy duże znaczenie ma czas od zaginięcia, typ podłoża, zadeptanie i warunki atmosferyczne (wszystkie te czynniki wpływają na to, jak długo utrzymuje się ślad, a co za tym idzie – na skuteczność psa). Oznaczają odnalezionego podobnie jak psy terenowe i gruzowiskowe. Niektóre oznaczają również przedmioty należące do poszukiwanego. W Polsce nie ma egzaminów państwowych dla psów tropiących, które pracują w grupach ochotniczych (są wyłącznie wewnętrzne egzaminy policyjne). Psy te mogą jednak zdawać międzynarodowy egzamin IRO (o którym mowa wyżej), mamy w grupie jednego psa ze zdanym egzaminem IRO RH-F A i dwa psy szkolące się w tym kierunku.

Specjalizacje, których nie posiadamy w grupie:

  • Psy zwłokowe. Pracują górnym wiatrem, specjalizują się w odnajdywaniu ludzkich szczątków. Mogą wskazywać nawet zwłoki znajdujące się pod wodą. Z uwagi na specyfikę pracy do typowych sposobów sygnalizacji odnalezienia należy także kopanie.
  • Psy lawinowe. Również bazują przede wszystkim na górnym wietrze, co za tym idzie nie potrzebują próbki zapachu – szukają dowolnej żywej osoby. Szukają osób zasypanych pod lawinami, w związku z tym typowo sygnalizują odnalezienie kopaniem.
  • Psy używane w ratownictwie wodnym. W tym przypadku węch nie jest szczególnie istotny: psy te wykorzystywane są z uwagi na swoje umiejętności pływackie i sprawność fizyczną. Pomagają w ratowaniu tonących, uczą się bezpiecznego holowania ludzi i sprzętu. 

Jak pracują Wasze psy? Co jest dla nich zachętą/motywacją do pracy? Co jest nagrodą za dobrze wykonaną pracę?

Dla nich ta praca jest zabawą, najfajniejszą zabawą pod słońcem! Oczywiście, nie robią tego za darmo. Nagrodą za odnalezienie człowieka, w zależności od tego co pies woli, może być zabawka, jedzenie czy nagroda socjalna. Tutaj najważniejsze są preferencje psa. Nie możemy mu zapłacić za wykonaną pracę czymś czego nie lubi. Każdy przewodnik zna swojego psa i wie za czym ten pies szaleje. Do tego dochodzi miłość do ludzi, one po prostu kochają ludzi!

Trening czyni mistrza. Jak często i gdzie ćwiczycie by doskonalić swoje umiejętności? Jak zazwyczaj wygląda typowy trening?

Treningi mamy co tydzień, czasem dwa razy w tygodniu. Do tego jeździmy na różne seminaria i obozy. Dodatkowo każdy pracuje indywidualnie nad posłuszeństwem. Staramy się urozmaicać nasze treningi, szukamy ciekawych miejsc: lasy, łąki, opuszczone budynki, ale też pozoranci (czyli osoby zaginione) są różni: uciekają, chodzą, siedzą na drzewie, są zakopani, mają różne przebrania. Trenujemy przy świetle dziennym i po ciemku. To wszystko robimy po to, by nasze psy, przy realnej akcji były przygotowane na wszystkie ewentualności, bo tak naprawdę nigdy do końca nie wiadomo kogo, ani gdzie będziemy szukać. Czasem puszczamy do szukania tej samej osoby osoby dwa lub trzy psy razem, po to by nauczyły się pracować obok siebie, nie wchodząc sobie w drogę. Każdy przewodnik wie nad czym musi ze swoim psem pracować, i ten cel realizuje, a my pomagamy sobie nawzajem. Zazwyczaj trening trwa ok. 3-4 godziny, bez względu na pogodę: upał, deszcz czy śnieg – nie ma przebacz.

Wasze psy podczas treningu miały przyczepione do szelek dzwoneczki. Dlaczego? Co jeszcze jest typowym atrybutem psa tropiciela?

Każdy pies ma swój mundur. Większość naszych psów w terenie, pracuje w szelkach, chociaż mamy psa, który pracuje w obroży. Oczywiście dobór munduru zależy od preferencji i wygody psa. Do szelek są przyczepione dzwonki, które pomagają przewodnikowi monitorować gdzie w danym momencie jest jego pies, małe lampki do pracy nocą (to też ułatwienie dla przewodnika), logo grupy, czasem imię psa. Szelki są jaskrawego koloru (po to by pies był dobrze widoczny w terenie). Na gruzach psy trenują gołe, czyli bez niczego, albo w specjalnych, łatwo zrywalnych obrożach. Tutaj jest większe ryzyko, że pies zaczepi się o kawałek wystającego drutu, kabla czy deski. Chodzi o to, żeby nie miały czym się zahaczyć. Na rynku można kupić specjalne obroże, które przy lekkim szarpnięciu po prostu się zrywają, bez zagrożenia dla psa. Czasem do obroży są zakładane leciutkie dzwoneczki – cel jest taki sam jak przy pracy w terenie – lokalizacja psa. Natomiast bez względu na to czy pies ma na sobie swój mundur, czy w danej chwili go nie ma, musi tak samo efektywnie pracować. Może się zdarzyć, że szelki się zepsują, albo zgubią i co wtedy? Dlatego czasem na treningach, psy do pracy idą w swoich codziennych, spacerowych ubraniach.

Przejdźmy do akcji poszukiwawczej. Jesteście w stałej gotowości? Jak wygląda taka akcja od momentu zgłoszenia zaginięcia do zakończenia poszukiwań?

Nasza grupa jest liczna, mamy siedem psów certyfikowanych i to jest ogromny atut. Jesteśmy cały czas w gotowości, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jak to wygląda w rzeczywistości? Dostajemy zgłoszenie (telefonicznie, bądź smsem poprzez specjalny numer alarmowy). Osoba, która zgłoszenie przyjęła, dzwoni po wszystkich członkach grupy zbierając dyspozycyjność każdej osoby oraz przekazując informacje dotyczące poszukiwań. Kto może ten udaje się w wyznaczone miejsce koncentracji. Tam każdy zespół zgłasza się do Kierującego Działaniami Ratowniczymi. KDR rozdziela zadania i przydziela sektory do poszukiwań: dla przewodników z psami, dla nawigatorów, dla szybkich trójek poszukiwawczych (STP). Idziemy w wyznaczone sektory, zgłaszamy swoje wyjście, przeszukujemy sektory, w przypadku znalezienia osoby zaginionej, zgłaszamy odnalezienie, a po zakończonej pracy, też zgłaszamy jej koniec. Jeżeli mamy jeszcze siły i środki żeby pójść dalej szukać, procedura się powtarza. To KDR ogłasza zakończenie poszukiwań. Przy okazji akcji poszukiwawczej, nie zapominajmy o najważniejszym: o sztabie ludzi pracujących przy poszukiwaniach. Czasem są to dziesiątki osób: planiści, nawigatorzy, przewodnicy psów czy osoby chodzące w szybkich trójkach poszukiwawczych. Odnalezienie osoby zaginionej to nie tylko sukces zespołu, który tę osobę znalazł, ale to sukces wszystkich biorących udział w akcji, bo dzięki planiście obszar został właściwie wybrany, bo dzięki nawigatorom szybkie trójki poszukiwawcze, czy przewodnicy z psami zostali dobrze przeprowadzeni przez sektor, dzięki STP, czy psom i ich przewodnikom, hektary terenu zostały przeszukane.

Działacie tylko na terenie Warszawy i w okolicach?

Wezwania dostajemy z Warszawy i okolic, ale gdyby była inna potrzeba, a my bylibyśmy dyspozycyjni w danym momencie, to na takie wezwanie odpowiemy. Należy jednak pamiętać o tym, że jesteśmy ochotnikami. Na co dzień każdy z nas chodzi do pracy, ma rodzinę. Poniekąd ratownictwo jest naszą drugą pracą, co wcale nie znaczy, że mniej ważną. To natomiast tłumaczy, dlaczego nie zawsze jesteśmy dyspozycyjni od razu. Czasem możemy pojechać na akcję dopiero po pracy. Zdarzało się, że akcja kończyła się grubo po północy, do domu wracaliśmy po pierwszej czy drugiej nad ranem, a rano trzeba było jechać do pracy.

Największa akcja poszukiwawcza w której braliście udział?

Największe i zarazem najtrudniejsze były poszukiwania Dawidka (5-letniego Dawida Żukowskiego z Grodziska Mazowieckiego). Chyba każdy śledził te tragiczne wydarzenia. Czuliśmy ogromną presję czasu, presję ze strony społeczeństwa, czy mediów. Co chwilę docierały do nas druzgocące informacje. Musimy jednak, w czasie poszukiwań, to wszystko odłożyć na bok i dać z siebie wszystko, skupiać się na naszej pracy. Nie ukrywamy, że każdy z nas, który wziął udział w tych poszukiwaniach ciężko to przeżył. Poszukiwania dzieci, tak jak nam to zawsze mówiono, są najtrudniejsze. 

Takie akcje muszą być wyczerpujące zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jak Wy i psy regenerujecie swoje siły po takim wysiłku?

Psy regenerują się szybciej. Poszukiwania to dla nich po prostu kolejny trening. Wystarczy im spokój i odpoczynek w domu – w zależności od psa, następnego dnia, albo po 2-3 są już w pełni sił. Sprawa jest nieco inna, z nami, ludźmi. U nas, oprócz zmęczenia fizycznego (pokonane kilometry w czasie akcji), dochodzi stres. Każda akcja jest trudna, przecież chodzi tutaj o ludzkie życie. Każdy sobie radzi z tymi emocjami inaczej. Jednym pomaga rozmowa, innym żart dla rozładowania stresu. Staramy się dużo ze sobą rozmawiać i wspierać się nawzajem.

Najprzyjemniejsza część Waszej pracy?

Szczęśliwy finał poszukiwań. Kilka razy dostaliśmy podziękowania od rodzin zaginionych. Czytając takie listy zapominamy o stresie, zmęczeniu. Dla takich chwil warto zrywać się wcześniej rano na treningi, czy mieć nieprzespane noce będąc na poszukiwaniach.

Psy Cywilnej Grupy Poszukiwawczej Tropiciele

Shira – 4 lata. Border collie.  Jej przewodniczką jest Gosia.

Od 3,5 roku jest szkolona do pracy w ratownictwie. Pracuje górnym wiatrem, od czerwca 2018 roku jest certyfikowanym psem ratowniczym. Odnalezienie zaginionego człowieka sygnalizuje oszczekując. Shira nie lubi psów, za to kocha ludzi. Na spacerach omija pieski, nie zaczepia, nie bawi się z nimi. Za to te wszystkie zachowania bardzo chętnie kieruje do napotkanych ludzi. Kocha dzieci. Uwielbia szarpać się zabawkami, przedkłada to nawet nad jedzenie. Kocha frisbee. W domu, po pracy, jest typowym kanapowcem.

Baster – 5 lat. Owczarek australijski. Jego przewodniczką jest Kamila.

Od 3,5 roku jest szkolony do pracy w ratownictwie. Pracuje górnym wiatrem, a we wrześniu 2018 roku zdał egzamin Państwowej Straży Pożarnej w specjalności terenowej i wstępny egzamin specjalności gruzowiskowej. Odnalezienie zaginionego człowieka sygnalizuje szczekaniem. Baster jest psem wiecznie szczęśliwym i zawsze gotowym do pracy. Uwielbia zabawy z piłką i łapanie frisbee. Za smakołyki zrobi wszystko, bo jedzenie kocha ponad życie.

Bonnie – 4, 5 roku. Wielorasowa suczka. Jej przewodniczką jest Agnieszka.

Od 3,5 roku nieustająco szkoli się do pracy w ratownictwie. Pracuje górnym wiatrem, na terenie otwartym. W kwietniu 2018 roku roku zdała egzamin certyfikujący Państwowej Straży Pożarnej. Regularnie jeździ na akcje poszukiwawcze. Odnalezienie osoby zaginionej sygnalizuje szczekaniem. Kocha jedzenie (zwłaszcza parówki) i piszczące piłeczki. W wolnych chwilach uwielbia się przytulać, być blisko człowieka. Razem z Agnieszką uprawia canicross, pływa i skacze do wody.

Foks – 4 lata. Wielorasowy pies. Jego przewodniczką jest Ewa.

Został wzięty ze schroniska w wieku ok. jednego roku. Szkoli się do pracy w ratownictwie. Pracuje górnym wiatrem. Odnalezienie zaginionego sygnalizuje szczekaniem. Zdobył 2. miejsce w kategorii zespołów poszukiwawczych – początkujących, na Zawodach Psów Ratowniczych w Lublińcu. Jest psem z masą energii, ponad wszystko kocha zabawę z psami.  W domu jest zawsze blisko człowieka, kładzie się pod nogami. Uwielbia jeździć samochodem. Raczej nie niszczy zabawek, ale morduje te piszczące. O dziwo nie lubi surowego mięsa, za to uwielbia marchewki, surowe jabłka i chleb z masełkiem.

Thorin – 7 lat. Pies rasy Cairn Terrier, najmniejszy w grupie. Jego przewodniczką jest Marta.

Łączy dwa typy pracy węchowej: górny wiatr i tropienie. Posiada certyfikację PSP specjalności terenowej, dwukrotnie zdobył 1. miejsce w kategorii psów tropiących na Zawodach Psów Ratowniczych w Lublińcu. W jego wewnętrznym systemie wartości królują: możliwość używania nosa, jedzenie (świętym graalem są gofry!) i kolekcjonowanie znajomości. Uwielbia poznawać nowych ludzi, kocha dzieci, oprócz pracy węchowej jego żywiołem są pokazy sztuczek. Ceni sobie też znajomości z innymi czworonogami, nie tylko własnego gatunku (przyjaźni się między innymi z króliczkiem). Lubi podróże (zwłaszcza kajakiem!) i nowe miejsca, ale odnajduje się też świetnie w roli domatora: spędza wtedy czas do góry brzuchem, często gada przez sen.

Figa – 5,5 roku. Jest mieszańcem adoptowanym jako 3,5 miesięczny szczeniak. Przewodniczką Figi jest Kasia.

Od 2,5 roku jest szkolona do pracy ratowniczej – pracuje górnym wiatrem, a odnalezionego człowieka oszczekuje. Wiosną przyszłego roku będzie wraz z przewodniczką podchodzić do egzaminów ratowniczych. Jest typem myśliciela, rozważa każdą dostępną dla niej opcję i wybiera najkorzystniejszą w jej mniemaniu. Kocha wyjazdy w góry, długie spacery, pyszne jedzenie, a po aktywnym dniu wygodną kanapę.

Hati – 2,5 roku. Border collie. Od szczeniaka jest szkolona do pracy w ratownictwie przy poszukiwaniu osób zaginionych. Jej przewodniczką jest Agnieszka. 

Pracuje wykorzystując dwa sposoby – rewirowanie czyli pracę górnym wiatrem i tropienie czyli pracę wiatrem dolnym. Już niedługo będzie podchodzić do pierwszych egzaminów PSP. Na co dzień uczy się posłuszeństwa. W ramach zabawy najchętniej nadal by pracowała, więc zamiast ludzi szuka zabawek. Jest również psem podróżnikiem. Uwielbia wycieczki rowerowe – ma nawet swoją przyczepkę! Zdobywała wysokie górskie szczyty (będąc modelką na szlakach ze względu na swoje psie buty) i przemierzała długie rzeki podczas spływów kajakowych. Uwielbia nocować w namiocie, bo może spać razem ze swoją przewodniczką. Uwielbia frisbee i szarpaki.

Rocky – 4 lata. To pies rasy owczarek niemiecki. Jego przewodniczką jest Agnieszka.

Od około dwóch lat jest szkolony do pracy w ratownictwie. Pracuje górnym wiatrem, odnalezienie zaginionego melduje wracając do przewodnika i ciągnąc za przyczepiony do paska przewodnika znacznik. Aktualnie przygotowuje się do egzaminu Państwowej Straży Pożarnej klasy 0 o specjalności terenowej. Rocky nie przepada za psami, za to uwielbia ludzi. Lubi biegać za frisbee i niestety za kotami. Kiedy zbyt długo nie uczestniczy w treningu, przynosi torbę z rzeczami na trening domagając się pracy. Na co dzień pracuje nad posłuszeństwem i oswajaniem się z wodą, która jest straszna i parzy go w łapki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *